poniedziałek, 30 grudnia 2013

Rozdział 14.

Wyszłam z pokoju Lou i udałam się do Niall'a.
Zastałam go w pokoju leżącego na łóżku i grającego na telefonie.
-I jak ? - zapytał, po czym wyłączył grę i odłożył telefon na bok.
-Dobrze. Raczej się pogodzą.
-A my ?
-Co my ? Przecież my się nie kłócimy.
-Ale.. No mieliśmy porozmawiać.
Usiadł na łóżku, bo stałam przy nim, po czym złapał mnie za rękę i przyciągnął mnie do siebie.
Usiadłam mu na kolanach i zaczęłam całować. Odwzajemniał pocałunki. Gdy chciał mi zdjąć koszulkę od piżamy odsunęłam się od niego.
-Dzisiaj ? Serio ? Jak wszyscy są w domu ? - zapytałam.
-No tak. Zamkniemy drzwi na klucz. Oj no.. Przecież oni robią to samo. - powiedział Niall z zadziornym uśmiechem.
-No nie wiem...
-To może pójdziemy do Ciebie ? - zapytał.
-Ale u mnie jest Emma i ciocia. I do tego Ariana.
-Oj tam. Przecież zawsze może Twoja ciocia gdzieś pojechać. Nie wiem na zakupy.
-To już lepiej tutaj. Nie będziemy specjalnie jechać do mnie.
Podeszłam do drzwi i zamknęłam je na klucz, po czym wróciłam do Niall'a.

**Godzinę później**
Leżeliśmy w łóżku wtuleni w siebie gdy nagle rozległo się pukanie do drzwi.
Wstałam z łóżka, po czym owinęłam się cienką kołdrą i poszłam otworzyć pokój.
Niall nakrył się dobrze kołdrą i udawał, że robi coś na telefonie. Od kluczyłam drzwi i ujrzałam w nich Zayn'a.
-Wow. Świetnie wyglądasz. - powiedział.
-Ej. Ona jest moja. - powiedział Niall nie odrywając oczu od ekranu.
-Co chcesz ? -zapytałam z uśmiechem.
Czułam, że na twarzy mam wypieki i byłam zawstydzona lecz uśmiechałam się, żeby nic nie wyczuł.
-Mam taką propozycję. Może wybierzemy się do klubu ? Co prawda tylko ja i Perrie mamy tam jechać, ale no cóż.. Nie chcemy sami.
-A reszta ?
-Liam u Dianielle, a Lou i Harry... Sami wiecie. Także...
-Okey. To o której ?
-No jakoś wieczorem. O 19 pasuje ?
-Jasne. Tylko, że ja jutro do szkoły.
-Załatwione. Najwyżej nie będziesz dużo piła.
-No w waszym towarzystwie to nie wiem. - zaśmiałam się, po czym Zayn odszedł.
Zamknęłam drzwi i wróciłam do Niall'a.
Położyłam się obok niego i okryłam ciepłą kołdrą.
-Serio chce Ci się tam iść ?
-Tak. A Tobie nie ? Nie byliśmy chyba jeszcze nigdzie razem.
-To fakt. Ale... Chcę zostać w domu i zamówić pizze.
-Ty to tylko myślisz o jedzeniu. - powiedziałam urażona, po czym wstałam z łóżka i zaczęłam się ubierać.
Niall złapał mnie za rękę.
-Gdzie idziesz ? - zapytał.
-Wracam do domu.
-Oj.. Będziesz się obrażać o takie błahostki ?
-Tak, będę. Bo ja w przeciwieństwie do Ciebie poważnie traktuję ten związek i myślę trochę o Tobie. A jeśli ty nie chcesz nigdzie wychodzić tylko myślisz, że będę tu siedziała i się z Tobą bzykała to się grubo mylisz ! Pewnie się mnie wstydzisz. O, bo co to będzie jak w gazetach będą pisać, że sławny Niall Horan chodzi z jakąś zwykłą dziewczyną ? Pewnie tym się tylko przejmujesz.
Dokończyłam się ubierać, spakowałam wszystkie rzeczy i wyszłam z pokoju.
Niall szedł za mną i chciał mnie zatrzymać, ale jakoś nie chciało mi się z nim gadać.
-Ej no. Przecież ja nie chcę się ciągle bzykać. Nie wracaj teraz do domu. Błagam Cię.
-Nie Niall.. Skończyło się. Idę.
Z kuchni wyszedł Zayn.
-To nie jedziesz z nami do klubu ? - zapytał.
-Mogę pojechać. Wiecie gdzie mieszkam ? Podjechalibyście po mnie ? - zapytałam.
-Jasne. Wyślij mi jeszcze adres smsem i przyjedziemy o 19, okey ?
-Jasne. To na razie. - powiedziałam, po czym dałam mu buziaka i wyszłam z domu.
-Ej, a może Cię podwieźć ? - zapytał Zayn.
-Jeśli chcesz.
-To wsiadaj. Przy okazji dowiem się gdzie mieszkasz.
Zayn wrócił do domu po kluczyki, a gdy wrócił od razu wyjechaliśmy.
-Co się pomiędzy Wami stało ? - zapytał.
-Ech. Nie chciał wyjść dzisiaj tylko wolał zostać i zamówić pizze. Przecież pizze można codziennie zamówić, a takie wypady nie trafiają się często. Ja mam szkołę i nie zawsze mogę jechać do klubu się najebać.
-Rozumiem. Tylko... No wiesz. Następnym razem ciszej się kłóćcie, bo słychać Was na dole.
-Przepraszam. Poniosło mnie wtedy.
-No dobra jesteśmy. Przyjedziemy po Ciebie o 19.
Pożegnaliśmy się buziakiem w policzek, po czym wysiadłam z samochodu i Zayn odjechał.
 Drzwi były oczywiście zamknięte i musiałam szukać swoich kluczy.
Nie chciałam dzwonić. Pomyślałam, że może ich nie ma.
Po otworzeniu drzwi weszłam do domu ze swoją wypakowaną torbą.
W przedpokoju zdjęłam buty i kurtkę, po czym skierowałam się na górę.
W połowie drogi usłyszałam głos cioci.
-Co tak szybko ? - zapytała.
-Nie pytaj. - powiedziałam, po czym weszłam szybko na górę i schowałam się w moim pokoju.
Włączyłam głośno muzykę, a spod łóżka wyciągnęłam czekoladę, którą zaczęłam jeść.
Do tego szukałam jakichś ubrań na wieczór.
Wybrałam w końcu czarną spódniczkę, czerwoną koszulę i czarne szpilki.
Uszykowałam również czarną torebkę, do której włożyłam trochę kasy i telefon oraz czarną skórzaną kurtkę. <klik>
Ubrania położyłam na łóżku i poszłam się wykąpać.
Rozebrałam się, po czym weszłam do wanny pełnej wody.
Posiedziałam tak z pół godziny, po czym dokładnie się wytarłam, nasmarowałam ciało balsamem, po czym nałożyłam czarną bieliznę i zakolanówki tego samego koloru.
Wróciłam do pokoju gdzie wysuszyłam włosy i lekko podkręciłam końcówki.
Zrobiłam jeszcze lekki makijaż i nałożyłam kolczyki oraz pierścionek.
Później się ubrałam. Miałam jeszcze pół godziny, więc weszłam na tt.
Było dość dużo tweetów od fanów chłopaków.
Najwięcej było tych negatywnych. Jednak znalazły się osoby, które mnie polubiły.
Po chwili dostałam smsa, że mogę się już szykować, a kilka minut później pod dom podjechała czarna limuzyna. Pożegnałam się z ciocią, Arianą i Emmą, po czym wyszłam z domu.
Wsiadłam do limuzyny i przywitałam się z Zaynem i Perrie.
Blondynkę dopiero co poznałam, ale dość dobrze nam się rozmawiało.
Nie traktowałam jej jak gwiazdy tylko jak normalną dziewczynę.
Zauważyła, że byłam smutna, więc w klubie starała się zrobić co tylko się da by mnie rozweselić.
Gdy poszła zatańczyć z Zaynem ja zamówiłam następnego drinka.
Siedziałam sama, ale po chwili dosiadł się do mnie młody i bardzo przystojny chłopak...

__________________________
Heej <3
Co tam ? Podoba się rozdział ?
Tak ? Skomentuj ; )
Dzięki, że pod ostatnim rozdziałem był 1 komentarz.
Wieeeeelkieee podziękowania </3
Zachęcam do czytania mojego nowego bloga : alone--in--wonderland.blogspot.com
Chcę Wam życzyć pijanego sylwestra i szczęśliwego nowego roku oczywiście <3
Jutro już nic nie dodam, bo idę na imprezkę.
Trzeba się oderwać kiedyś od komputera ; )
To chyba tyle <3
Bye <3 

niedziela, 22 grudnia 2013

Rozdział 13.

**Następnego dnia**
Dzisiaj też muszę zostać w łóżku. Wolałabym iść do szkoły, mimo że mamy dziś najgorsze lekcje.
Niall daje mi tyle do jedzenia. Ja przytyję. Będę gruba i brzydka.
Jejku. O czym ja myślę ? Niall poszedł do sklepu. Ja siedzę sama, ale ma przyjść Harry. 
Z resztą teraz siedzi dwa pokoje dalej i zamiast tu wejść 'na chama' to on mi pisze smsy czy może.
Oczywiście powiedziałam, że tak. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi.
Powiedziałam 'proszę' i do pokoju wszedł Harry.
Jak zwykle miał na sobie swoje ulubione czarne rurki i luźną koszulkę. 
-Hej. - podszedł do mnie i mocno mnie przytulił.
-No cześć. 
-Czemu nie było Cię na śniadaniu ? - zapytał.
-Niall mi wszystko przynosi. On jest taki kochany.
-No wiem, że jest kochany. 
-Czemu nie przyszedłeś sam tylko smsy piszesz ? 
-No, bo nie chciałem Wam przeszkadzać. 
-Harry. Co się z Tobą dzieje ? Coś z Lou ? 
-No.. Tak jakby. Poza tym to dziwnie jest ostatnio. 
-Ale co się dzieje ? Zdradza Cię ? 
-Nie. Tylko nie ma dla mnie czasu. Jest strasznie zamknięty w sobie. 
-Serio ? A kto z nim coś robił w nocy ? 
Zaśmialiśmy się. 
-Oj tam. Weź, bo się rumienię. 
I tak faktycznie było. Kiedy rozmawiamy o Lou lub o 'tych' sprawach to zawsze się rumieni.
-Oj.. Daj spokój. 
Zauważyłam, że z jego oczu zaczęły lecieć łzy.
-Chodź tu do mnie. - powiedziałam i mocno go przytuliłam. 
-Nie warto przez niego płakać. Może on też ma jakieś problemy. Może się ich wstydzi ? 
-Ale.. - zaczął coraz bardziej płakać.
-Porozmawiam z nim dobrze ? A teraz chodź. Połóż się obok i porozmawiajmy.
-To może chodźmy do mnie ? 
-No okey. - powiedziałam, po czym wstałam z łóżka.
Po chwili byliśmy u niego w pokoju. 
Harry położył się na łóżku, a ja obok niego i go mocno przytuliłam.
-Nie płacz już. Ja z nim porozmawiam. 
-Dziękuję. Pani psycholog. 
-Heh. Tak, tak jestem psychologiem. Szkoda, że nie potrafię wyleczyć siebie. 
-Daj spokój.
Przytuliłam go mocno i tak starałam się zrobić coś, żeby zasnął.
Po chwili zaczęliśmy rozmawiać, ale chyba się zmęczył, bo ja nawijałam, a on spał w najlepsze. 
Nakryłam go kocem i dałam buziaka, po czym wyszłam z pokoju. 
Na korytarzu spotkałam Niall'a.
-Co jest ? - zapytał.
-Musiałam go pocieszyć. 
-Coś z Lou ? 
-Tak. Idę teraz z nim pogadać. 
-Och. A ze mną porozmawiasz ? - zapytał i objął mnie w pasie.
-Ale o czym ? 
-Bo mam problem ze zwabieniem mojej dziewczyny do łóżka. Chcę ją uwieść, ale się nie daje.
-Ech.. Seksuologiem też mam zostać ? Tak, porozmawiam z panem. 
Zaśmialiśmy się i dałam mu buziaka, po czym poszłam do pokoju Lou. Był zaraz obok pokoju Niall'a. 
Na drzwiach była wielka marchewka i jedno zdjęcie jak Lou gra w piłkę.
Do pokoju weszłam bez pukania. Od razu tego pożałowałam, bo dostałam w twarz poduszką. 
-Serio Lou ? - zapytałam udając oburzenie.
-Przepraszam. Myślałem, że to Harry. 
-Dobra spoko. 
Podniosłam poduszkę, zamknęłam drzwi i usiadłam obok niego na łóżku.
-Co się dzieje ? 
-Powiedział Ci ? 
-Ale co ? Kto ? 
-Harry. Powiedział Ci ? 
-Ale co miał mi powiedzieć.
-No to ... Że Eleanor chce do mnie wrócić.
-Ale on o tym wie ? 
-Nie, ale chyba się domyśla.
-Och Louis... Chyba nie zamierasz ? 
-Nie, ale ona mnie nęka. 
-W jaki sposób ? 
-No, że powie wszystko Paulowi. On wie jaka jest sprawa. Już nawet modest się odwaliło. No, bo kurde przeszkadza im to ich problem. Ja chcę tylko być z Harrym.
-I jesteś. A tamtych olej. Wywalą Was ? Wątpię. Przecież fanki by ich zabiły. 
-No faktycznie. 
-I wiesz co ? Idź do Harolda, bo on się smuci. Płakał dzisiaj. Wczoraj pewnie też. Poza tym w nocy się przebudziłam i chyba dobrze się dogadywaliście. 
-O kurwa..
-Daj spokój. Rumienisz się tak jak Harold. Takie słodziaki z Was. 
-Dobra. To Ty już idź do Nialla, a ja spróbuję dotrzeć do Harolda jakoś. Wymyślę coś mądrego.
-Przemowę całą ułóż. Taką na dwie kartki. - zaśmialiśmy, dałam mu buziaka i wyszłam z pokoju.

________________________
Heeej <3
Jest kolejny na życzenie Dominiki <3
Kocham Cię, dziewczyno ! Rozumiesz to ?! ;* <3 xD 
Taki sobie. Nie miałam co wymyślać. 
I ten 'Harold' Jakaś masakra xD
To chyba tyle ; ) 
Komentujcie ile wlezie ; ) 
Paa <3 

sobota, 21 grudnia 2013

Święta, kochani ! ;*

Jak wiecie zbliżają się święta. Jeszcze tylko trzy dni *.*
Chciałabym Wam złożyć najserdeczniejsze życzenia z tej okazji.
Dużo prezentów, miłej atmosfery i oczywiście wesołych świąt. ♥
To jest tai piękny czas gdy można go spełnić z rodziną. 
Spotykamy się wszyscy i jest wesoło : ) 
Niestety u mnie rodzinka się trochę rozpadła i teraz u babci jestem tylko ja z moimi rodzicami i rodzeństwem oraz ciocia i wujek. Reszta już się odłączyła od nas ;(
Ale to nieważne. Teraz chodzi o Was.
Prezentów ma być dużo najlepiej związanych z One D. ;*
Smacznego karpia, św. Mikołaja w domu xD
No i chłopaka, świetnych przyjaciół. Zero hejtów. 
I, żeby wszystkie marzenia Wam się spełniły <3
; ) 
To chyba tylko tyle : )

sobota, 14 grudnia 2013

Rozdział 12.

...Wszyscy się oczywiście musieli gapić. 
W końcu Lou jest sławny.. 
Rozumiem. Szkoda tylko, że każdy mnie później ścigał, bo chciał, żebym autograf załatwiła.
W szkole całe przerwy przesiedziałam w kiblu kryjąc się przed fankami chłopaków. 
Na lekcjach było normalnie, bo po kilku upomnieniach nauczycieli wszyscy się ogarnęli. 
Pragnęłam by w końcu się skończyły lekcje. 
Wrócę do domu chłopaków i będzie dobrze. 
Jutro to chyba do szkoły nie pójdę. No zatłukę kogoś jeśli jeszcze raz do mnie podejdzie i zapyta o autograf.
Na ostatniej lekcji siedziałam jak na szpilkach. 
Tęskniłam za Niall'em i chciałam się znaleźć jak najszybciej w jego ramionach.
Gdy wreszcie zadzwonił dzwonek dosłownie wybiegłam z sali. 
Z klasy do drzwi wyjściowych było kilkanaście metrów.
Musiałam niestety jeszcze pójść do szafki.
Szybko wrzuciłam do niej książki, po czym wzięłam kurtkę i wybiegłam ze szkoły.
Gdy byłam już za ogrodzeniem spokojnie mogłam się przejść.
Oczywiście na moje nieszczęście zrobiło się zimno i musiałam zakładać kurtkę. 
Na dodatek zaczął padać deszcz.
Nie chciało mi się biec. Byłam wykończona.
Po chwili podjechała czarna limuzyna i zostałam od niej wciągnięta.
 Na szczęście to tylko chłopcy.
-Ej no ! Tak nie można. Chcecie, żebym dostała zawału ?
-Nie ? - zaśmiali się.
-Dobra jedźmy do domu, bo jestem cała mokra.
-Dobra, dobra.
Po 10 minutach byliśmy w domu chłopaków. Najpierw poszłam wziąć prysznic i ubrałam się w piżamę.
Później zaczęłam odrabiać lekcje.
Nie było to takie łatwe. Bolała mnie głowa i chyba miałam gorączkę.
Siedziałam przy stoliku w salonie i starałam się skupić.
Jeszcze dopadł mnie katar.
Z głośników laptopa leciała spokojna muzyka.
Po chwili dosiadł się do mnie Niall.
-Co się z Tobą dzieje ? - zapytał Niall i położył swoją dłoń na moim czole.
-Nie wiem..
-Jesteś cała gorąca. Do tego masz katar. Masz się pójść położyć.
-Dobrze. Tylko zbiorę książki.
-Nie. Ja to zrobię.
-Dobrze.
Wstałam z kanapy lecz zakręciło mi się w głowie i straciłam przytomność.

**Oczami Niall'a**
Rose nagle zemdlała.
Położyłem ją na podłodze i sprawdziłem czy w ogóle oddycha.
Zrobiłem to czego zawsze mnie uczyli w przypadku zemdlenia.
Podniosłem jej nogi i ręce. Czekałem aż się ocknie.
Po 5 minutach otworzyła oczy.
-Kochanie.. - pochyliłem się nad nią.
-Źle się czuję.
-Cichutko. Za chwilę zaniosę Cię do pokoju. - powiedziałem i wziąłem ją na ręce.
Do pokoju weszła Perrie.
-Co się stało ?
-Ma gorączkę. I katar.
-Och. Mam sposób na gorączkę.
-Jaki ?
-Pójdzie do łazienki puść gorącą wodę i zamknij drzwi. Ona niech się rozbierze i owinie w jakiś ręcznik i siedź z nią nad wanną. Woda będzie parować i po chwili ona poczuje się lepiej.
-Dzięki Pez.
-Spoko. Idźcie, bo to źle wygląda.
-Okey.
Wszedłem z nią na górę i zaniosłem do łazienki.
Zrobiłem wszystko tak jak kazała Perrie.


**Dwie godziny później**
Po półgodzinnym siedzeniu w łazience Rose poczuła się lepiej.
Teraz śpi. Martwię się o nią. Nie wiem co się dzieje.
Nadal jest blada. Jutro do szkoły to ona nie pójdzie.
Nie będę też dzwonił do jej ciotki.
Paul mnie jeszcze zabije.
Pomyślałem, że Rose za chwilę się obudzi, więc poszedłem zrobić dla niej kolację.
W kuchni chwilę się zastanawiałem i wpadłem na pomysł, że zrobię naleśniki z nutellą i z serem.
Takie jakie lubi.
Do tego jakiś pomarańczowy sok.
Teraz musi dużo jeść. Zaniedbała się.
Ze mną to tak łatwo nie przejdzie, że będzie głodna.
Gdy skończyłem robić naleśniki ułożyłem je na talerzu, który położyłem na tacy razem z sokiem i dwoma szklankami.
Gdy wszedłem do pokoju Rose siedziała na łóżku i pisała sms'a.
-Jak się czujesz ?
-Już lepiej. Dzięki.
Podałem jej sok, a tacę położyłem na szafce nocnej.
-Do kogo piszesz ?
-Do Hazzy. Pytał się czy może mnie odwiedzić. Ja go nie rozumiem. Jest dwa pokoje dalej. Przecież mógł sam przyjść.
-Oj. On tak zawsze.
-Poza tym on chce mieć kota.
-Nie, nie, nie.. Paul nas zabije. Już był jeden kot. Zerwał firanki zadrapał meble i zepsuł kanapę.
-Ojć. - zaśmialiśmy się oboje.
-Zjedz coś. - powiedziałem.
-Dobrze, dobrze. Jestem baardzo głodna.
Zaczęliśmy jeść naleśniki i rozmawiać.
Tak bardzo ją kocham. Nie chciałbym jej stracić.
Przegadaliśmy resztę wieczoru.
W końcu zachciało nam się spać.
Zaniosłem tacę z naczyniami do kuchni i poszedłem wziąć prysznic.
Po chwili byłem już w piżamie i położyłem się obok niej mocno ją przytulając.


_________________________________
Heej <3
Wiem, że krótki, ale chciałabym napisać dzisiaj coś na każdym blogu ; )
A jest ich 4 xP
Teraz zostały mi tylko dwa xD I mogę odpoczywać  <3
Podoba się rozdział ?
Tak myślę czy by nie uśmiercić kogoś ;D
Albo może ktoś zachoruje na coś poważnego.
Co o tym myślicie ?
Macie pomysły na nowy rozdział ?
Może jakaś zdrada ? ; P
Napiszcie co chcielibyście w następnym rozdziale, a ja wykorzystam jeden pomysł ; )
Kończę już ;  )
Paa <3