sobota, 16 listopada 2013

Rozdział 11.

...Louis.
-Przepraszam, ale chciałbym oznajmić, że postanowiliśmy zrobić małą imprezę. 
-Lou.. - Naill spojrzał na niego takim wzrokiem jakby chciał go zabić. 
-To przepraszam. Ja pójdę, a jak będziecie chcieli to zejdźcie do nas. 
-Okey. - powiedziałam z uśmiechem na ustach, a Lou wyszedł i zamknął drzwi. 
Niall podniósł się z łóżka i zakluczył drzwi, po czym zdjął koszulkę. 
-Co ty robisz ? - zapytałam. 
-Rozbieram się ? - mówiąc to zaśmiał się.
-Ale.. 
-Ciii.. Nic nie mów. - podszedł do mnie, po czym zaczął mnie całować i próbował zdjąć mi koszulkę. 
Oczywiście mu na to pozwoliłam. Nigdy żaden chłopak nie widział mnie całkiem nago, ale Niall'owi ufałam.
Właśnie dzięki takiemu zaufaniu dziś byłam gotowa przeżyć z nim swój pierwszy raz.
Gdy byliśmy prawie nadzy (mieliśmy na sobie samą bieliznę) Niall zapytał : 
-Na pewno tego chcesz ? 
-Nigdy nie byłam niczego bardziej pewna. - odpowiedziałam, po czym znów go pocałowałam. 
Po chwili byliśmy nadzy i to się stało.

**Godzinę później**
Leżeliśmy nadzy pod kołdrą u Niall'a na łóżku.
Głowę położyłam na jego nagim torsie, a on mnie gładził wzdłuż ręki opuszkami palców. 
-Kocham Cię. - powiedziałam.
-Ja Ciebie też. - Niall pocałował mnie w czoło.
-Myślisz, że słyszeli ? - zapytałam.
-Nie. Muzyka byłą zbyt głośno. 
-No faktycznie. Ale wypadałoby do nich zejść. Bo jeszcze sobie coś pomyślą. 
-Najpierw weźmy prysznic.
-Kusząca propozycja. 
Poszliśmy do łazienki Horana (drzwi znajdowały się w jego pokoju, więc nawet nie musieliśmy nakładać szlafroków jedynie wzięliśmy ręczniki). 
Weszliśmy pod prysznic i puściliśmy ciepłą wodę. 
Niall wciąż gładził mnie po ramieniu aż w końcu mnie pocałował. 
To było jak.. pocałunek w deszczu. 
Hah wiem głupie stwierdzenie, ale tak na prawdę było.
Gdy wyszliśmy spod prysznica i dokładnie się wytarliśmy, przeliśmy do pokoju. 
Znów założyłam bieliznę, zwykłe rurki i zieloną koszulę, a do tego ciepłe skarpety i zrobiłam lekki make-up i koka. Niall też był już gotowy, więc zeszliśmy na dół.

-No co tak długo ? - zapytał Lou gdy weszliśmy do salonu trzymając się za ręce.
-No nic. Chyba mam prawo się wykąpać ? - zapytałam, po czym wzięłam od Lou piwo i usiadłam na kanapie. 
-No wiesz Lou oni pewnie coś ten. - zaśmiał się Hazza.
-Tak jasne. Bo nie mamy co robić. - powiedział Niall ze śmiechem.
-No właśnie nie macie. Może coś obejrzymy ? - zapytał Lou.
-No nie wiem. Jest już 22, a ja muszę jutro do szkoły. - powiedziałam zasmucona.
-No, ale raz możesz nie pójść do szkoły. - powiedział Harry.
-Ej no dajcie jej spokój. Nie będzie przez nas zawalać szkoły. - wtrącił się Liam.
-Ech.. Idę spać. - powiedziałam, po czym dokończyłam piwo i pożegnałam się ze wszystkimi, po czym poszłam do pokoju Niall'a.

**Następnego dnia**
Obudziłam się rano i nie wiedząc, która godzina udałam się najpierw do łazienki. 
Zmywałam właśnie tusz z rzęs gdy zaczął dzwonić mój telefon. 
Niall nadal spał i nie chciałam go budzić, więc szybko wbiegłam do pokoju i odebrałam.
To była moja przyjaciółka Emily. 
-Słucham ? - zapytałam.
-Ej no gdzie Ty jesteś ?! Nie było Cię na pierwszej godzinie. Stało się coś ? - dopiero po chwili uświadomiłam się co ona powiedziała. Spojrzałam na zegarek. Była 9 rano.
-Sorki, ale zaspałam.. 
-Mam nadzieję, że będziesz na drugiej lekcji. Nie przeszkadzam Ci Pa - rozłączyła się, a ja odłożyłam telefon na półką i poszłam do łazienki.
Ponownie umalowałam rzęsy. Dzisiaj użyłam też trochę pudru i kreski do oczu, której nigdy nie używałam. 
Wybrałam czyste ubrania szybko je zakładając. Włosy zostawiłam rozpuszczone, na to nałożyłam czarną czapkę smerfetkę. Pasowała mi do czarnych rurek, adidasów, białej bluzki i czarnego długiego swetra.
 Uszykowana zeszłam na dół gdzie siedział już Lou. 
-Hej. Zawieziesz mnie pod szkołę ? - zapytałam. 
-Oczywiście. Idę się ubrać, a ty coś zjedz. - Lou pobiegł na górę, a ja wyciągnęłam z lodówki jogurt i go zjadłam, po czym wzięłam plecak i ruszyłam do przedpokoju gdzie miałam kurtkę. Założyłam ją szybko i narzuciłam torbę na ramię. 
Musiałam się jeszcze wracać na górę po okulary bez, których nic bym nie napisała.
Gdy Lou wrócił gotowy, poszliśmy do jego samochodu, po czym pojechaliśmy pod szkołę....

_________________________
Hej ♥
Wiem, wiem. Długo nie pisałam, a do tego rozdział jest głupi i bezsensowny.
Mam taki sobie humor, więc dziwię się, że w ogóle jakoś go napisałam.
No, ale nieważne.
Założyłam kiedyś tumlbr'a, ale tam nie wchodziłam jednak teraz go aktywowałam i możecie sobie zobaczyć : http://i-hate-life-life-hate-me.tumblr.com/
Serdecznie zapraszam i jeśli macie podajcie linki do swoich i napiszcie co myślicie o moim : ) 
Jak poda mi ktoś link do swojego to zaobserwuję <3 
A tak w ogóle co myślicie o rozdziale ? 
To chyba jest najważniejsze <3 
Dziękuję za wszystkie miłe komentarze <3 
Przyjmuję również krytykę <3

niedziela, 10 listopada 2013

Rozdział 10.

-Jak to na tydzień ? - zapytał.
-Jeśli nie chcesz to mogę wrócić do domu. - powiedziałam zrezygnowana. 
Już miałam odejść, ale Niall złapał mnie za nadgarstek i mnie do siebie przyciągnął.
-Gdzie chcesz uciekać ? - zapytał, po czym zaczął mnie całować.
Oderwałam się od niego i zamknęłam drzwi. 
-Daj spokój. Na zewnątrz jest pełno paparazzi. 
-To może wyjdziemy do nich i udzielimy wywiadu ? - zapytał.
-Słucham ? Poco ? Nie chcę być w TV. 
-Hmm.. No to chodź do mojego pokoju. Musimy porozmawiać. A tak w ogóle to rodzice Ci pozwolili ? 
-Rodziców nie ma. Jest tylko ciocia. 
-Chyba, że tak. No to chodźmy. 
Weszliśmy po schodach na górę. Następnie skierowaliśmy się do drzwi na samym końcu korytarza. 
Drzwi były koloru białego, wisiała przy nich zielona koniczynka. 
Niall otworzył drzwi, po czym pokazał mi ruchem ręki, żebym weszła pierwsza.
Jego pokój nie był za duży ani za mały.
Był koloru zielonego. W rogu pokoju stało czarne łóżko. Obok było biurko i obracany fotel. 
Na biurku stał laptop i lampka oraz leżało dużo kartek chyba z chwytami do piosenek. 
Na ścianie wisiały dwie gitary, a trzecie stała obok biurka. 
Na parapecie były dwa fioletowe kwiatki, które chyba niedawno zakwitły.
W drugim kącie pokoju był wygodny, duży fotel, a obok niego półka z książkami.
Zauważyłam tam całą sagę Harry'ego Potter'a.
Nigdy bym nie pomyślała, że on lubi tą książkę.
Było też wiele innych książek.
Właściwie wszystkie półki były zastawione książkami i segregatorami oraz albumami. 
Na ścianie na przeciwko łóżka wisiała plazma.
Niall miał dużo pieniędzy, więc mógł sobie pozwolić na takie wygody. 
Na ścianach wisiało też dużo ramek ze zdjęciami. Ramki te były otoczone sznurem światełek choinkowych.
U mnie też nie było mało tych pieniędzy, więc nie mam na co narzekać.
-Jak się podoba moje królestwo ? - to Niall wyrwał mnie z 'transu'.
-Bardzo ładnie. - odpowiedziałam, po czym postawiłam torebkę obok biurka.
Oczywiście w pokoju była też szafa na ubrania i drzwi prowadzące do łazienki. To pomieszczenie postanowiłam obejrzeć później. 
-Idziemy na kolację ? - zapytał.
-Głupie pytanie. Jestem wiecznie głodna.
-To mamy coś wspólnego kotku. 
Zaśmialiśmy się. 
Dawno nie było mi z nikim tak dobrze.

Po kolacji udaliśmy się znów do pokoju Horana. 
Nie chcieliśmy oglądać żadnego filmu. Niall chciał się chyba nacieszyć tym tygodniem. 
Poza tym chciał mi coś powiedzieć. Z niecierpliwością czekam właśnie na tą rozmowę.
-To ja się pójdę wykąpać. Jeśli chcesz to skorzystaj z laptopa. - powiedział, po czym zniknął za drzwiami łazienki.
Ja podeszłam do półki z książkami i zaczęłam je przeglądać. Wszystkie, które tam się znajdowały już dawno przeczytałam.
Zajrzałam do jednego z segregatorów. Były tam chwyty na gitarę do różnych piosenek.
Większość z nich znałam i potrafiłam zagrać. 
Albumy również były bardzo ciekawe. Tyle zdjęć z rodziną. 
Niestety na żadnym nie widziałam jego ojca.
Podeszłam do biurka gdzie stała ramka ze zdjęciami. 
Na tych właśnie zdjęciach był Niall z ojcem. Dowiedziałam się z internetu, że jego rodzice się rozwiedli gdy miał 5 lat. 
Przykro mi z tego powodu. 
Wzięłam ramkę w ręce i przyglądałam się zdjęciom.
Nagle ktoś objął mnie w pasie i oparł swoją brodę o moje ramię.
To był oczywiście Niall.
-Zaciekawiło Cię to ? - zapytał. 
-Ale co ? 
-No zdjęcia. 
-Ach. Tak. Widujesz się z nim ? 
-Nie. Musimy porozmawiać.
-Ale coś się stało ? 
-Nie. Usiądźmy. 
Spojrzałam na Niall'a. Był tylko owinięty ręcznikiem w pasie. 
-Masz zamiar rozmawiać ze mną w samym ręczniku ? To chyba nie najlepszy pomysł. 
-Och. Masz racje. 
Niall wstał, po czym wyciągnął z szafy ubranie i zaczął się przebierać. 
Oczywiście najpierw ściągnął ten ręcznik i chyba widziałam za dużo. 
Gdy się przebrał i już koło mnie usiadł to zaczął mówić.
-Niestety musimy odejść ze szkoły. Dalej się nie będziemy uczyć, bo już się wiele rzeczy wydało gdzie jesteśmy i kim jesteśmy. Także nie będziemy razem w szkole. - powiedział smutnym głosem i spuścił głowę w dół.
-Nie martw się. - Złapałam go za brodę i podniosłam ją do góry.
Teraz wpatrywałam się w jego niebieskie oczy. Gdyby to był ocean to już dawno bym utonęła.
Po chwili zaczęliśmy się do siebie zbliżać. Nasze twarze dzieliły milimetry gdy nagle do pokoju wszedł...

__________________________
Hej <33
Wiem, wiem krótki ; ) 
To jest chyba jedyny rozdział, który naprawdę mi się podoba ; ) 
A Wam się podoba ? 
Jeśli tak to zostawcie po sobie ślad w postaci komentarza. 
Jeśli ktoś ma pytania do mnie lub do bohaterów to zapraszam do zakładki pt. 'Pytania' , do której nikt dziwnym trafem nigdy nie zagląda ; P 
To chyba tyle na dzisiaj. ; ) 
Postaram się napisać następnym razem dłuższy ;  ) 
See ya ;* <33

piątek, 1 listopada 2013

Rozdział 9.

A mianowicie Niall.
Nie wiem co tam robił. Siedział w pierwszej ławce i.. modlił się ?
-Ari usiądź tutaj. - powiedziałam i pokazałam na ławkę, w której siedział Niall.
-A ty gdzie idziesz ? - zapytała.
-Ja idę porozmawiać z księdzem. Posiedzisz tu chwile i wrócę.
-Ale.. Boję się.
-Nie ma czego. - powiedziałam i podeszłam z nią do ławki.
Niall nagle na mnie spojrzał.
-Cześć. - powiedział. W jego oczach pojawiły się iskierki.
-Hej. Możesz tu chwilkę posiedzieć z Arianą ? Albo zabrać ją do parku ? - Zapytałam. Było mi głupio, że muszę go o to prosić, ale nie miałam innego wyjścia.
-Jasne. Wezmę ją do parku. Tak w ogóle jestem Niall. - powiedział i uścisnął rękę Ariany.
-Ja za chwilę do Was przyjdę.
-Okey. - powiedzieli i wyszli.
Ja powędrowałam do konfesjonału. To miała być pierwsza spowiedź od dawna.
Miałam dużo na sumieniu. Wolałam jednak by była to zwyczajna rozmowa.

**Oczami Niall'a**
Wziąłem Arianę do parku.
Jak na swój wiek jest bardzo mądra.
Zastanawiałem się poco Rose poszła do kościoła. Z tego co mi wiadomo to dawno tam nie była. Czemu to nie wiem, ale wiem, że nie chodziła dość długo.
-Pobawisz się ze mną ? - zapytała nagle Ariana.
-Jasne, a w co ?
-Hmm.. - udawała, że się nad czymś zastanawia - w berka ! - wykrzyknęła i uderzyła mnie w ramie, po czym zaczęła uciekać.
Musiałem ją zacząć gonić, bo inaczej straciłbym ją z pola widzenia.
Zaczęliśmy się ganiać w kółko. W końcu ją złapałem, po czym uniosłem wysoko w górę i zaczynałem kręcić nią w powietrzu.

**Oczami Rose**
Zmierzając przez park w głębi gdzieś na trawie zauważyłam Niall'a i Arianę. Najpierw się ganiali, a później Niall zaczął okręcać nią w powietrzu.
Uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Podbiegłam do nich i zaczęłam łaskotać Niall'a.
-Ej, mała. - zaśmiał się, po czym odstawił Arianę na ziemię i zaczął mnie łaskotać.
Przewróciłam się w końcu, więc usiadł na mnie i znów mnie łaskotał.
Ariana stała i się ze mnie śmiała.
W pewnym momencie Niall mnie pocałował.
Arian a natychmiast go odciągnęła i powiedziała :
-Takie rzeczy to dopiero po ślubie.
Zaczęliśmy się wszyscy razem śmiać.
-No dobra my musimy wracać. - powiedziałam.
-Odprowadzę Was. - zaoferował Niall.
Miałam już odmówić, ale Ariana bardzo chciała.
Przez jakiś czas trzymała nas oboje za ręce, ale w końcu złączyła nasze, a ona szła przed nami.
-Czy ona bawi się w swatkę ? - zapytałam ze śmiechem, mocniej ściskając jego dłoń.
-Najwyraźniej tak. I bardzo dobrze jej to wychodzi. - powiedział, ale mi do ucha. Zadrżałam.
Jedno ucho mam tak wrażliwe, że jak ktoś mi coś do niego mówi to przechodzą mnie dreszcze. Akurat Niall mówił do tego, które jest wrażliwe.
Myślałam, że tam odpłynę.
-Już jesteśmy. - powiedziała Ariana.
-Okey. Wejdź do domu. Jeszcze muszę chwile pogadać z Niall'em.
-Okey. - powiedziała i pobiegła do drzwi. Jeszcze na chwilę się wróciła i mocno przytuliła Niall'a.
Gdy zostaliśmy sami nie wiedziałam co powiedzieć.
-Może wpadłabyś do mnie po obiedzie ?
-Chyba do Was.
-C-co ? - chyba się zdziwił, że wiem.
-No wiem, że jesteś sławny. Szkoda, że mi nie powiedziałeś.
-Myślałem, że to jeszcze nie pora. Poza tym chciałem Cię chronić.
-Okey. To wyślij mi adres sms'em, a ja wpadnę.
-A może zostaniesz na noc ? - zapytał z nadzieją w głosie.
-Może. - powiedziałam, po czym dałam mu buziaka i wbiegłam do domu.


**Oczami Niall'a**
Gdy wracałem do domu uderzyłem się w słup. Tak wiem niezdara ze mnie.
Myślałem tak intensywnie o Rose, że wpadłem na słup i rozciąłem sobie głowę.
Na szczęście Liam był w domu i mi to zaopatrzył.
Z niecierpliwością czekałem na Rose.
Chciałem wreszcie zobaczyć jej piękne oczy i ją pocałować, przytulić.
Moje rozmyślania przerwał dzwonek do drzwi.
Podniosłem się szybko z kanapy i pobiegłem do drzwi.
Za nimi stała Rose z torebką większą niż zwykle.
-Poco Ci taka wielka torba ? - zapytałem.
-Jak to poco ? Zostaję u Ciebie na tydzień.

_____________________________
Hej xD
Wiem, wiem.
Powinnyście mi wpierdolić za to, że dawno nic nie pisałam.
Niestety katują nas w tych szkołach. ;cc
No i w ogóle wkurwia mnie nauczyciel od wfu i nasz szkolny pedagog -,- Grr..
No, ale mniejsza z tym. Kogo obchodzą moje problemy ? =P
Lepiej mi powiedzcie czy Wam się podoba ? :P
Wiem, że krótki, ale muszę też zrobić porządek na trzech innych blogach ;P
Także tego ;D
No to chyba tyle ;*
Do następnego ; )