Nagle wpadłam na...
... na Niall'a.
Wszystkie rzeczy wypadły mi z rąk w tym telefon.
-Co ty kurwa robisz ?! Patrz trochę gdzie idziesz ! - Nie mogłam uwierzyć, że w ogóle to powiedziałam. Właściwie to wykrzyczałam.
-Przepraszam.. - Powiedział speszony i zaczął zbierać moje rzeczy.
Podniosłam telefon. Na szczęście nic się nie stało.
Była tylko jedna rysa na klapce.
Niall podał mi resztę rzeczy, które bardzo szybko sprzątną i uciekł do łazienki.
Wydawało mi się, że płakał.
Nie byłam pewna.
Na pierwszą lekcję się spóźnił.
Usiadł koło mnie jak zwykle i nawet się nie odezwał.
Wyrwałam z notesu kartkę, po czym napisałam na niej.
'Przepraszam.. Nie chciałam, żeby to tak wyszło. Pamiętasz, że mieliśmy iść na spacer ?
To może dzisiaj po szkole ? :* xx'
Podałam mu ją.
Przeczytał i już po chwili uśmiechnął się i pokiwał głową na tak.
Reszta lekcji minęła spokojnie.
Ostatni był w-f.
Mieliśmy grać w piłkę nożną.
Nigdy nie lubiłam tego sportu.
Dziewczyny z mojej szkoły tak szaleją za piłkarzami, że chce się rzygać.
Każda uważa, że świetnie gra w piłkę.
Ja nigdy nie lubiłam grać, a dzisiaj to już było przegięcie.
Nie było dla mnie miejsca w drużynach dla dziewczyn, więc musiałam grać z chłopakami.
Byłam w drużynie z Lou, Harry'm i Zayn'em. Było jeszcze więcej chłopaków w naszej drużynie, ale nie znam ich. Łącznie było nas po 7.
Mamy taką durną klasę.
Bo dziewczyn jest 15, a chłopaków 13. I zawsze jest tak, że jedna dziewczyna musi grać z chłopakami.
Dzisiaj padło na mnie.
W przeciwnej drużynie był Niall i Liam oraz pięciu innych chłopaków.
Jak już zaczęliśmy grać to bardzo mi się spodobało.
Z chłopakami gra się inaczej niż z tymi panienkami.
Bo moje 'koleżanki' cały czas kopią z czuba.
Przecież tak się grać nie da.
Co chwila dostawałam pochwały od chłopaków, a dziewczyny, które czekały na swoją kolej do grania, po prostu się denerwowały.
Z resztą jak tu się nie denerwować skoro chłopaków było słychać na całej sali.
Po meczu chciałam iść od razu do szatni wziąć prysznic. Chłopaki też już wychodzili.
Niestety zatrzymał mnie trener.
-Tak ? Zrobiłam coś komuś ? - Zapytałam.
On się tylko zaśmiał.
-Tak. Wspaniale grasz. Chcesz dołączyć do drużyny ? Co prawda wiem, że masz już dodatkowe zajęcia ustalone, ale treningi są w inne dni.
-A mogę się zastanowić ? - Zapytałam uradowana.
-Oczywiście. Dasz mi odpowiedź w piątek.
-Ale jutro jest piątek.
-No to właśnie jutro.
Powiedziałam 'okey' i wyszłam.
Zabrałam ręcznik i ubrania, po czym poszłam wziąć prysznic.
Gdy wreszcie zmyłam z siebie ten pot, wytarłam się dokładnie i ubrałam.
Wzięłam moje rzeczy i poszłam schować dres do szafki, po czym byłam już wolna i mogłam iść do domu.
W ostatniej chwili przypomniało mi się, że umówiłam się z Niall'em, więc wyszłam przed szkołę na niego poczekać.
Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się i szybko podbiegł.
-To idziemy ? - Zapytał, a ja wstałam bez słowa, po czym złapałam go za rękę i wyszliśmy z terenu szkoły.
Skierowaliśmy się do parku gdzie usiadłam na ławce, a Niall poszedł kupić gofry.
Gdy wrócił podał mi jednego i zaczęliśmy jeść.
Jednak ta przyjemność nie trwała długo.
W końcu zjedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać na wszystkie tematy.
Nigdy tak świetnie się przy nikim nie czułam. Nawet przy przyjaciołach.
Czułam, że jemu mogłam powiedzieć wszystko. Z resztą on chyba czuł to samo.
W końcu zrobiło się późno. Nie było już nikogo w parku i wszystkie budki ze smakołykami też pozamykali.
Postanowiliśmy, więc już pójść.
Niall odprowadził mnie pod sam dom.
-Bardzo Ci dziękuję za dzisiaj. - Powiedziałam, po czym wspięłam się na palce i dałam mu buziaka.
Na nieszczęście byłam od niego sporo niższa.
Chociaż to trochę słodkie.
Niall nie chciał na tym zakończyć, więc gdy chciałam odejść złapał mnie za nadgarstek.
Później przyparł mnie do płotu i zaczął mnie całować.
Jedną ręką trzymał moją szyją, a drugą oparł nad moją głową.
Gdy już się pożegnaliśmy pognałam do domu uradowana.
Wszyscy czekali na mnie z kolacją.
Mama była zdenerwowana, że nie powiedziałam jej gdzie idę.
Na szczęście tata stanął w mojej obronie i powiedział, że przecież jestem już pełnoletnia i mogę robić co chcę.
Po kolacji poszłam wziąć prysznic i szybko usnęłam.
**Następnego dnia**
Gdy się obudziłam byłam niezwykle wypoczęta.
Miałam przemyśleć to czy chcę być w drużynie czy nie.
Postanowiłam się zgodzić.
Raz się żyje.
Na początek podniosłam się z łóżka i wyjrzałam przez okno.
Pogoda była okropna. Padał deszcz. Było zimno.
Postanowiłam ubrać się w czarne rurki, zieloną bluzkę z długim rękawem oraz czarną kurtkę.
<klik>
Zrobiłam jeszcze lekki make-up i koka, nałożyłam okulary i byłam gotowa.
Na szczęście wstałam wcześniej i miałam czas by odrobić pracę domową, którą już nam musieli zadać.
Przepakowałam jeszcze plecak i zeszłam na dół.
Tam nałożyłam buty i poszłam zjeść śniadanie, które było już gotowe.
**Oczami Emmy**
Już dzisiaj mogłam pójść do nowej szkoły.
Wstałam wcześnie i najpierw zastanawiałam się nad fryzurą.
Postanowiłam zostawić rozpuszczone włosy.
Ubrałam się w czerwone rurki, biały sweter, a do tego wzięłam czerwoną kurtkę i czerwone buty.
<klik>
Zrobiłam jeszcze lekki make-up, po czym wzięłam plecak i zeszłam na dół.
W kuchni spotkałam Rose i ciocię.
-Cześć ciociu, cześć Rose. - Przywitałam się, po czym dosiadłam się do stołu.
-Czemu wstałaś tak wcześnie ? - Zapytała Rose.
-Bo idę już dzisiaj do szkoły. Nauczyciele nie chcą, żebym tyle opuściła, bo już zaczęliście przerabiać materiał, więc idę dzisiaj. Nie miałam jak ci powiedzieć, ponieważ wczoraj nie było Cię w domu..
Wytłumaczyłam jej.
Rose zrobiła tylko zdziwioną minę i wstała od stołu.
**Oczami Rose**
-Mamo ja już idę, bo jadę z Lou i Harry'm. - Powiedziałam i pospiesznie wyszłam z kuchni.
Nie chciałam, żeby Emma jechała z nami.
Przecież to byłaby porażka.
Poco ja jej pomogłam. Teraz się do mnie przyczepi.
-Rose, a Emma nie może jechać z Wami ? Louis się chyba zgodzi.
-Tylko, że u Louis'a w samochodzie mieszczą się cztery osoby, a zabiera mnie Harry'ego i Niall'a, więc się nie zmieści.
-No, ale jest jeszcze miejsce po środku.
-Tyle, że tam leżą nasze plecaki, więc nie ma miejsca..
Już sam fakt, że mama stara się o miejsce dla Emmy mnie zdenerwował.
Nałożyłam szybko kurtkę i wzięłam plecak, po czym wyszłam z domu.
Lou czekał już na drodze.
Faktycznie Niall też był.
Przywitałam się z nimi i ruszyliśmy.
Do szkoły dojechaliśmy bardzo wolno, ponieważ padał deszcz i były wielkie korki.
Gdy wysiedliśmy z samochodu i Lou go zamknął to od razu pobiegliśmy do szkoły.
Bardzo padało i chyba pogoda się nie zmieni.
Emma do szkoły przyjechała autobusem.
Z resztą nie miała wyboru.
Wiem, że zachowałam się wobec niej niegrzecznie, ale to nie moja wina, że się mnie uczepiła.
Przylepa.
Gdy tylko weszliśmy do klasy zajęliśmy swoje miejsca.
Ja znów siedziałam z Niall'em.
Emma musiała usiąść sama.
Specjalnie została dostawiona jeszcze jedna ławka.
Gdy nauczyciel poprosił Emmę aby wyszła na środek i opowiedziała o sobie to ....
_____________________________
Hej ; ))
Jak się podoba rozdział ? Mi nie za bardzo, ale trudno.
Zły humor wszystko psuje :/
Jest chyba krótki prawda ?
Może następny będzie ciekawszy i dłuższy.
To zależy czy mi się humor poprawi
Liczę na dużo pozytywnych komentarzy :*